Wyjazd integracyjny klasy VIa i VIb - 23.09 - wyjazd.
Już podczas drogi do Bocheńca zaczęła się wspaniała zabawa - słuchanie muzyki i śpiewnie piosenek.
Gdy dotarliśmy do ośrodka (przed otrzymaniem kluczy do pokoi) rozbiegliśmy się po placu, aby grać w piłkę z przyjaciółmi. Ktoś zauważył małego kotka, później pokazał się kolejny i kolejny... Było ich w sumie cztery. Każdy otrzymał swoje imię.
Około godziny jedenastej wybraliśmy się do lasu, aby budować w grupach szałasy. Podzieliliśmy się według własnego uznania na 6 grup. Nasze budowle wyszły naprawdę świetnie! Parę osób podrapało się jeżynami, ale nikt nie zwracał na to uwagi, ponieważ liczyła się zabawa (aczkolwiek był to konkurs, więc nikt nie chciał stracić czasu na byle co). Niestety musieliśmy zrobić przerwę, czekał na nas obiad.
Po obiedzie ponownie wyruszyliśmy do lasu, aby kończyć szałasy. Wreszcie koniec budowy, obchodzimy i oceniamy każdy szałas. Wyniki zostaną ogłoszone przy wieczornym ognisku.
W drodze do ośrodka sprzątamy las. Rywalizujemy, która klasa zbierze najwięcej śmieci. Stanęło na tym, że klasa VIa miała cięższe rzeczy, a klasa VIb więcej, ale lżejsze. Wagi były takie same, remis.
Już godzinę wcześniej klasa VIb rozpalała wraz z wychowawcą ognisko, nie mogliśmy się doczekać. Piekliśmy kiełbaski i chleb. Gdy już wszyscy zjedli, zebraliśmy się wokół ogniska i każda klasa śpiewała na zmianę piosenki. W końcu przyszedł czas na pieśń pożegnalną oraz... wyniki konkursu na najpiękniejszy, najbardziej praktyczny i estetyczny szałas. Wygrały dziewczyny z VIb oraz grupa chłopców i dziewczyn z VIa.
Po zakończeniu ogniska wszyscy udali się do swoich pokoi, lecz nie był to koniec imprezy - bawiliśmy się do późnych godzin. Pogaduchy z wychowawcą, gry planszowe - wspaniale spędzony czas.
Następnego dnia, pakowanie, autokar, Kielce - w tych trzech punktach można zamknąć ten dzień. Wróciliśmy bardzo zadowoleni, chętnie powtórzylibyśmy ten wyjazd!
Pozdrawiam,
Olga Walczyszyn